David Suzuki
Nie przepadam za pancakes'ami, naleśnikami i innymi tego typu plackami,
mimo że zawsze uśmiech pojawia się na mojej twarzy na ich widok. Są
takimi mącznymi zapychaczami. Ale z czekoladą...
Z czekoladą... Ach.
Z czekoladą... Ach.
Składniki:
1.5 szklanki mąki (użyłam pełnoziarnistych: pszennej, z orkiszu i żytniej)
2 łyżki cukru trzcinowego nierafinowanego
1 łyżka cukru z wanilią
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kakao
1 szklanka mleka (użyłam migdałowego)
Przyprawy:
szczypta soli
szczypta przyprawy korzennej
szczypta przyprawy korzennej
Dodatkowo:
4 kostki gorzkiej czekolady o zawartości kakao min. 70%
3 łyżeczki wody
3 łyżeczki wody
Przygotowanie:
Mieszamy ze sobą mąkę, cukier trzcinowy, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, kakao i przyprawy. Dodajemy mleko i ponownie krótko mieszamy, tak tylko, aby wszystkie składniki się połączyły. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Mieszaninę odstawiamy na około 5 minut. Po tym czasie nabieramy 2 łyżki ciasta i wylewamy je na blachę natłuszczoną olejem lub pokrytą papierem bądź folią do pieczenia. Rozsmarowujemy je na kształt okrągłych placków. Pieczemy w piekarniku ok. 15-25 minut.
3 kostki czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub poprzez trzymanie rondelka wysoko nad palnikiem. Po całkowitym rozpuszczeniu dodajemy do czekolady wodę i mieszamy, aż uzyskamy płynną konsystencję. Tak przygotowaną polewą polewamy upieczone pancakes. Czwartą kosteczkę ścieramy na tarce nad całością.
3 kostki czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub poprzez trzymanie rondelka wysoko nad palnikiem. Po całkowitym rozpuszczeniu dodajemy do czekolady wodę i mieszamy, aż uzyskamy płynną konsystencję. Tak przygotowaną polewą polewamy upieczone pancakes. Czwartą kosteczkę ścieramy na tarce nad całością.
Zostawiam wam pancakes'y i znikam na dwa tygodnie. Pora ruszyć w świat!
Po raz pierwszy jako weganka będę w podróży. Czuję jednak, że sobie poradzę. Ba, na pewno.
Po raz pierwszy jako weganka będę w podróży. Czuję jednak, że sobie poradzę. Ba, na pewno.
A ja bardzo lubię placki, omlety i naleśniki. :) Rzadko jem je z czekoladą, ale u Ciebie te wyglądają naprawdę kusząco.
OdpowiedzUsuńMiłej podróży!
a ja za nimi przepadam, szczególnie z pełnoziarnistą mąką
OdpowiedzUsuńpieczonych jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńSą ok, tylko trzeba polubić "nietłustą" powłokę :)
UsuńObłędnie wygląda ta czekoladowa wierzyczka :)
OdpowiedzUsuńPieczonych nie próbowałam, a jako ze uwielbiam wszelkiego rodzaju placuszki( i czekolade!) to pewnie mi posmakują ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie Ach:) mnie zawsze odstrasza stanie nad patelnią;)
OdpowiedzUsuńWięc piekarnik jest chyba tutaj dobrym rozwiązaniem ^.^
UsuńNaprawdę podziwiam Twoje zdjęcia - nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńJej, strasznie mi to schlebia, dziękuję :)
Usuń