1 września 2012
Mrożony banan z gorącym musem jabłkowym
Gdzieś tam jest inna rzeczywistość.
Gdzieś tam maluje się przyszłość.
Gdzieś tam indziej jest jeszcze inaczej.
I tutaj też. A w głowie...
Rzeczywistość jest inniejsza od wszystkich.
Bardzo łatwy deser lub, jak w moim przypadku, śniadanie.
Składniki:
1 banan
1 jabłko
woda
Przyprawy:
szczypta cynamonu
Przygotowanie:
Banana kroimy w plasterki i pakujemy go do pojemnika/pojemników na żywność, które następnie wkładamy do zamrażalnika. Ważne, aby plastry nie były nałożone na siebie, bo się skleją, każdy powinien być ułożony osobno, nie dotykając drugiego. Banana trzymamy w zamrażalniku kilka godzin lub nawet całą noc. Wyciągamy go tuż przed podaniem.
Jabłko obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach. Starte wrzucamy do rondelka, dolewamy ok. 2 łyżek wody tak, aby nic się nie przypaliło i gotujemy na małym ogniu, dopóki jabłko nie ściemnieje i nie zrobi się z niego papka. W trakcie gotowania dodajemy cynamon i często całość mieszamy.
Banana wykładamy na talerzyk lub do miseczki lub do pucharka lub czegoś innego wedle życzenia i polewamy go lekko wystudzonym, ale wciąż gorącym musem jabłkowym. Bon appetit!
Było miło. Czasami dość ekstremalnie, niewygodnie i niezdrowo, ale wciąż miło. Z chęcią wyruszyłabym w tę trasę jeszcze raz. Polska - Niemcy - Holandia - Belgia - Francja - Anglia - Irlandia i z powrotem, z czego dłuższy, bo tygodniowy pobyt tylko w Irlandii, reszta czasu (drugi tydzień) w drodze.
Było wegańsko, mimo że trochę śmieciowo. Ale o tym może innym razem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj, skusiłabym się na taki. :) Uwielbiam mrożone banany.
OdpowiedzUsuńMniam. :) <3 <3 :))
OdpowiedzUsuńgorące musy to coś, co bardzo lubię!:)
OdpowiedzUsuńO, na 2gie śniadanie w sam raz :).
OdpowiedzUsuń