Eckhart Tolle
Lubię do nich wracać. Ich przygotowanie niewiele wymaga, a chęć na
coś słodkiego, chrupiącego z wierzchu i miękkiego w środku oraz
puszystego świetnie zaspokajają. Inspirowana tym
przepisem. Zmieniłam nieco proporcje, zrezygnowałam oczywiście z użycia
jajek oraz soku z cytryny. Podobno, po połączeniu go z herbatą,
nieprzyswajalny glin w niej występujący przekształca się, tworząc
przyswajalny przez organizm związek zwany cytrynianem glinu, który, gromadzony w mózgu, podobno przyczynia się do występowania choroby Alzheimera.
Składniki:
suche:
2 szklanki mąki (użyłam pszennej białej i pszennej pełnoziarnistej w równych proporcjach)
1/3 szklanki cukru trzcinowego nierafinowanego (można dodać więcej, wedle uznania)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
szczypta soli
mokre:
3/4 szklanki zaparzonej mocnej, czarnej herbaty
1/3 szklanki oleju
dodatkowo:
1 łyżeczka cukru trzcinowego nierafinowanego
1 łyżeczka cynamonu
Przygotowanie:
W jednym naczyniu mieszamy wszystkie suche składniki, w drugim natomiast mokre. Po wymieszaniu składniki mokre wlewamy do suchych i jednocześnie je łączymy. Gdy tylko uformuje nam się ciasto, od razu wypełniamy nim foremki do pieczenia. W szklance mieszamy cukier z cynamonem i posypujemy tą mieszaniną wierzch muffinek. Pieczemy ok. 20-30 minut w 180 stopniach C.
muffiny robiłaś na zwykłej herbacie czarnej czy jakiejś earl grey czy może coś z aromatem? ;) podoba mi się to pominięcie jajek, bo choć nie jestem weganką, to często brak jest ich w mojej lodówce;p
OdpowiedzUsuńZwykłej czarnej, mam taką jedną, którą kupiłam w Irlandii i jest strasznie mocna :) Szczerze mówiąc, nie wiem, która herbata u nas na rynku jest najmocniejsza, taka by się najlepiej nadała ;)
Usuńoo, bardzo ciekawy przepis, a o tej cytrynie to nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się przedstawienie przepisu i w ogóle pyszne muffinkowe wegan efekty. Przez ten wpis mam ochotę na jakiś herbaciany wypiek ;)
OdpowiedzUsuńherbata zamknięta w muffinie, pycha!:))
OdpowiedzUsuńHerbaciane babeczki musza być pyszne! Jestem straszną herbaciarą. :-)
OdpowiedzUsuńNigdy takich nie robiłam, nawet by mi przez myśl nie przeszło! Zapisuję :)
OdpowiedzUsuńHej, otagowałam Cię u mnie, zrób z tym co chcesz :)
OdpowiedzUsuńOho, następnym razem wypróbuję Twoją wersję :)
OdpowiedzUsuńCo tak cichutko, Serduszko moje Kochane? <3 :*
OdpowiedzUsuńPrzytulasek cieplutki :)
Muffiny robiłam wczoraj - konsystencja ciasta po upieczeniu mi odpowiadała, choć wolę gdy jest bardziej mokre. Sam smak nie bardzo trafił w moj gust, moze dlatego, że soda była za bardzo wyczuwalna?
OdpowiedzUsuń