21 czerwca 2013

Jogurtowa przyjemność


     Pierwszą rzeczą konieczną dla konstruktywnego radzenia sobie z czasem jest nauczenie się życia w chwili obecnej. Bo, z psychologicznego punktu widzenia, chwila obecna to jedyne, co mamy. Przeszłość i przyszłość mają znaczenie dlatego, że są częścią teraźniejszości: wydarzenie z przeszłości istnieje teraz, bo myślisz o nim teraz lub wpływa na ciebie tak, że ty istniejący teraz jesteś przez nie inny. Przyszłość jest rzeczywista dlatego, że można ją stworzyć w wyobraźni w tym momencie. Próba życia w "kiedyś" należącym do przeszłości lub przyszłości zawsze wiąże się ze sztucznością, z oddzieleniem ja człowieka od rzeczywistości, bo istnieje on faktycznie jedynie w teraźniejszości. Przeszłość ma znaczenie, bo pobudza teraźniejszość, przyszłość zaś ją wzbogaca i czyni istotniejszą.

Rollo May




Składniki:

2 waniliowe jogurty sojowe (razem 200g)
85 ml mleka kokosowego (gotowego z puszki, które uprzednio przebywało w naszej lodówce)
1 nektarynka
1 banan
2 kostki dwustu gramowej gorzkiej czekolady do gotowania (np. terravita)
cynamon


Przygotowanie:

      Jogurty wkładamy do zamrażalnika i zostawiamy je na ok. 2-3 godziny. Po tym czasie wyciągamy je i pozostawiamy na chwilę, aby odtajały w pokojowej temperaturze. Kiedy będą już gotowe do tego, aby łyżeczką wyskrobać ich kawałki i wrzucić do miksera, robimy to. Dodajemy mleko kokosowe w stałej postaci. Całość miksujemy na papkę. Jeśli wolimy, aby konsystencja była rzadsza, dolewamy troszkę wody lub mleka roślinnego. Nektarynkę pozbawiamy skórki i pestki. Kroimy ją na kawałki, które wrzucamy do szklanek. Zalewamy je miksturą z miksera. Ilość podanych wyżej składników składa się na dwie porcje. Banana także pozbawiamy skórki, a jego plasterki obtaczamy w cynamonie. Następnie wrzucamy je lub raczej układamy na deserze. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy nią banana. Życzę smacznego :)




Pierwszy raz wykorzystałam coś takiego jak czekolada do gotowania. Muszę przyznać, że ma swoje zalety. W przeciwieństwie do zwykłej czekolady po rozpuszczeniu ma konsystencję płynną i nie ma potrzeby dodawania do niej mleka ani wody. Jeśli deser umieści się w lodówce na jakiś czas i pozwoli czekoladzie zastygnąć, jest niesamowita. Smakiem przypomniała mi polewę czekoladową rodem z lodów na patyku.


7 komentarzy:

  1. Wiesz, bosko to wygląda, a i co do smaku nie mam wątpliwości... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pychotka, koniecznie go zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Such a yummy post...I really like your blog.^^
    Maybe follow each other on bloglovin?
    Let me know follow you then back.
    Lovely greets Nessa

    OdpowiedzUsuń
  4. Thank you sooo much for the follow.
    Follow you back on bloglovin and gfc,too.
    Do you also follow me on gfc?
    Lovely greets

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow delicious!! would you like to follow each other with GFC and Bloglovin?
    Besos, desde España, Marcela♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much for your visit! I follow you by bloglovin too!
      Want us to follow with GFC? let me know...

      Usuń