Zrozumienie nowej sytuacji wymaga dwóch zabiegów: wyciszenia tego, co znajome, i powitania tego, co obce. Zawsze, gdy zbliżam się do nieznanego obiektu, osoby lub wydarzenia, mam skłonność pozwalać moim obecnym potrzebom, minionym doświadczeniom i przewidywaniom rzeczy przyszłych określać to, co widzę. Jeśli mam docenić wyjątkowość czegokolwiek, to muszę sobie dokładnie uświadomić swoje uprzedzenia, emocje i wziąć je w nawias na czas wystarczająco długi, by móc powitać obcość i nowość w moim świecie postrzegania. Ta dyscyplina brania w nawias, oczyszczania i wyciszania wymaga dogłębnego poznania swojej jaźni i odważnej uczciwości. Bez tej dyscypliny każda chwila obecna jest jedynie powtórzeniem czegoś już poprzednio widzianego lub doświadczonego.
Sam Keen
Ja i mleczko kokosowe dopiero się poznaliśmy, ale już widzę, że polubimy się nie tylko w sferze kulinarnej, ale także kosmetycznej.
Składniki:
3.5 łyżeczki mleczka kokosowego
10 łyżeczek cukru trzcinowego nierafinowanego
Przygotowanie:
Nic wymyślnego. Mieszamy ze sobą składniki. Nakładamy na wilgotne ciało, masujemy i spłukujemy letnią wodą. Tych, którzy się obawiają, że będą się później kleić ze względu na zawartość cukru, zapewniam, że nie będą :)
Efekt gładkiej skóry pozostaje na długi czas, a martwy naskórek idzie sobie w las. Hę, taki tam rymik. Strasznie mnie łaskotały te kryształki cukru na dłoniach, ale jednocześnie poprawiły ukrwienie :)
Dlaczego mleczko kokosowe dobrze się sprawdza jako kosmetyk?
Mleczko kokosowe jest świetną substancją nawilżającą, przez co odpowiedni jest dla skóry suchej. Można maczać w nim wacik i przecierać twarz każdego dnia lub nakładać cienką warstwę mleka dłońmi i pozostawiać ją na około 15 minut, po czym spłukiwać.
Zawiera w sobie witaminy takie jak C, E, B1, B3, B5 i B6, a poza tym żelazo, selen, wapń (ponad 38 mg w jednej szklance), magnez (89 mg w jednej szklance) i fosfor (240 mg w jednej szklance). Wysoka zawartość magnezu pomaga zachować optymalne ciśnienie krwi i chronić komórki nerwowe przed zbyt dużą stymulacją. Jego działanie może być zatem nazwane relaksującym.
Dzięki obecności kwasu laurynowego mleczko kokosowe ma także zastosowanie antybakteryjne.
I najlepiej oczywiście kupować to, które ma w składzie 100% mleka kokosowego. Niektórzy producenci dodają zagęszczacze, które obniżają jakość i wartość odżywczą płynu.
Niedługo wypróbuję je także na włosach ;)
A co z cukrem?
Bardzo dobrze i naturalnie złuszcza martwy naskórek, (pozbywanie się go jest istotne, ponieważ dzięki temu dajemy naszej skórze możliwość szybszego i efektywniejszego wydalania toksyn z organizmu), nie zatyka porów, pomaga w walce z wypryskami. Zawiera kwas glikolowy, który odgrywa ważną rolę w utrzymaniu zdrowej skóry. Nadaje się do każdego rodzaju cery.
Nierafinowany cukier, a konkretniej melasa, zawiera składniki odżywcze, których (zupełnie wszystkich) pozbawiony jest cukier rafinowany. I przy okazji, do oczyszczania cukru podobno używa się specjalnego węgla otrzymywanego z kości zwierząt. Dlatego ciężko jest nazwać powszechny, biały cukier wegańskim.
Robię sobie peeling z cukru, ale nieco inny. Dodaję jeszcze kawę, a zamiast mleczka kokosowego- oliwę. Skóra jest gładka, pobudzona, ponoć kawa pomaga też na cellulit. Słyszałam o zbawiennych dla skóry właściwościach kokosa. Nierafinowany eko olej kokosowy też powinien podobnie zadziałać.
OdpowiedzUsuń(Przeniosło mi twój komentarz do spamu o.O)
UsuńTak, peeling z kawy i oliwy także lubię stosować, oliwa super natłuszcza naskórek, a kawie można zawdzięczać oryginalny zapach.
No w końcu robię reklamę peelingu :D
Usuń