22 lipca 2013

Czekoladowy mus lodowy


     Wielu z nas narzeka na to, jak jest. Na świat, w którym nie ma Boga (bo jaki Bóg pozwoliłby na te wszystkie okrucieństwa i tragedie, które mają miejsce?). Na świat, którym rządzi chciwość i nienawiść. Lecz teraz, przez chwilę, wyobraźmy sobie świat "idealny". Świat pełen miłości, wzajemnego szacunku, radości. Świat, w którym nie ma "zła". Przyjemny widok, prawda? Ale... Żyjąc w takim świecie, w jaki sposób nauczylibyśmy się sensu kochania? Gdzie nauczylibyśmy się współodczuwania i zrozumienia istoty, która jest w potrzebie? Skoro nie byłoby żadnego punktu odniesienia, niczego do porównania. Byłaby tylko miłość i wszystko, co z nią związane, a nic poza nią. Więc jak doświadczalibyśmy jej wielkości, nie widząc nic, co wielkim i szlachetnym nie jest? Jak ważne byłoby jedzenie, gdyby nie istniało uczucie głodu?

Infantylna Anna (zapisek własny)



Świetna alternatywa dla tradycyjnych lodów :)


Składniki:

3 średniej wielkości banany
3 łyżki kakao
3 łyżki wody
1 łyżka syropu z agawy (lub więcej, w zależności od preferencji)
3 krople olejku waniliowego
1 łyżka oliwy z oliwek lub innego tłuszczu roślinnego (np. oleju kokosowego)
szczypta soli

dodatkowo:
otręby z czarną porzeczką
wafle lodowe bez cukru


Przygotowanie:

     Obieramy banany i kroimy je na plasterki. Wrzucamy do miksera (jeszcze nie miksujemy). W osobnym naczyniu rozpuszczamy w wodzie kakao, dodajemy syrop z agawy, olejek waniliowy, sól i oliwę z oliwek. Mieszamy. Zalewamy mieszaniną banany i całość miksujemy do uzyskania kremowej konsystencji. Krem ten przekładamy do pojemnika, a następnie wkładamy do zamrażalnika i mrozimy co najmniej godzinę lub dwie (można dłużej). Po tym czasie, nasze zamrożone, ale nie zmrożone na kamień lody wrzucamy w kawałkach ponownie do miksera i miksujemy. Uzyskany lodowy mus (o konsystencji nielejącej się) przekładamy do lodowych wafelków. Polecam posypać otrębami. Smacznego :)






 

12 komentarzy:

  1. Mądrze napisane, coś w tym chyba rzeczywiście jest. Narzekamy na zło, ale bez niego czy zaznalibyśmy dobra?

    Mus jest g e n i a l n y !!! Biegnę po banany :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robię na napoju sojowym ale fakt mus jest bardzo smaczny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no, to jest to, zarządziłaś :D Ten przepis jest najlepszym, jakie w ostatnim czasie widziałam. Jak dobrze, że mam banany w domu :)

    Lubię, jak piszesz. Publikujesz gdzieś swoje teksty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć (i na temat przepisu i na temat pisania). Nie publikuję swoich tekstów. Ewentualnie od czasu do czasu jakiś wierszyk, czy opowiadanko. Do tej pory pisałam do szuflady albo raczej "do folderu". Boję się, nie wiem... Wyrażać tak otwarcie swoje zdanie, myśli... Boję się, że za bardzo się wtedy odsłonię, a nie jestem gotowa na walkę (bo przyszłoby walczyć z kontrargumentami, bronić swoich poglądów itd.) Oraz na to, że jednego dnia pomyślę w jeden sposób, a drugiego obiorę zupełnie inny kierunek. A to, co opublikowane, zostaje. I wiem, że to idiotyczne się tego bać, no ale jakoś tak jest. Może spróbuję coś zrobić, by to zmienić, chociażby pisząc coś tutaj. Bo przecież nie można całe życie chować się w kąciku jak myszka, nie? I najgorsze, że ja jestem tego świadoma, tej słabości, a i tak ciężko jest mi z tym coś zrobić. Wypadałoby w końcu. Również ze względu na fakt, że moja ambicja krzyczy do mnie ze wszystkich stron "będziesz pisarką, scenarzystką, krytykiem".

      Usuń
    2. Rozumiem. Wiesz, też kiedyś czułam coś podobnego. Piszę od wielu lat i zanim zdecydowałam się po raz pierwszy na pokazanie światu moich fantazji i przemyśleń, minęło wiele dni, tygodni, miesięcy i miliardów nerwowych sekund spędzonych na gdybaniu - co, jeśli mnie wyśmieją? Co, jeśli JA SAMA siebie wyśmieję z zakłopotaniem za kilka lat?
      I wiesz, co? Uznałam, że zaryzykuję. Raz się żyje, a jeśli mam przeżyć kilkadziesiąt lat na tej ziemi jako szara myszka, podczas gdy inni promują najbardziej nędzne talenty, to kiepskie i nieco bez sensu byłoby to życie.
      Przemogłam się, opublikowałam raz, drugi. Podesłałam jednej i drugiej znajomej, dziesiątej. Czasem stykałam się z krytyką, jednak - uwaga - konstruktywną! Po czasie sama na nią czekałam, gdyż wiele się nauczyłam także dzięki oczom innych, czytających moje prace. Mogę śmiało powiedzieć, że publikacja była dla mnie wielką pisarską ewolucją, zapowiedzią zmian nie tylko w moim pisaniu, ale i psychice. Teraz? Śmielej myślę o książce. I choć czasem nadal siedzę jak na szpilkach, pokazując ludziom to, co piszę, wiem, że nie będę żałować.
      Mam nadzieję, że przebrnęłaś przez mój wywód i niekoniecznie teraz, już, natychmiast - ale kiedyś przekonasz się, że warto się "ujawnić". :)

      Usuń
    3. Wierzę gdzieś w środeczku, że mi się uda. Dziękuję za to, co napisałaś :)

      Usuń
  4. to jest naprawdę genialny pomysł! świetna i na pewno ZDROWSZA alternatywa dla lodów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow :D Jestem oczarowana, ten mus wygląda tak niesamowicie pysznie, że chyba będzie mi się po nocy teraz śnił :D BTW. gdzie kupiłaś wegańskie wafle lodowe, myslałam że to z jajami jest ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Realu (Real Quality) :D mąka pszenna, olej roślinny, wodorowęglan sodu i tyle :)

      Usuń
    2. będę szukać zatem, dzięki :D

      Usuń
  6. jest super !! koniecznie sięgnę po banany i zrobię takie zdrowe lody ;p uwielbiam takie przepisy ! ;D

    OdpowiedzUsuń