9 listopada 2014

Napoleonka


Jesteś dla tego prostego, wygodnego dzisiejszego świata, zadowalającego się byle czym, za bardzo wymagający i za głodny, on cię wypluwa, masz dla niego o jeden wymiar za dużo.

Herman Hesse




     No, prawie napoleonka. Przepis znalazłam tutaj.


Składniki:

trzcinowy cukier puder
1/2 szklanki mąki pszennej
1 i 1/2 szklanki mleka sojowego
arkusz ciasta francuskiego (ok. 275 g)
2 łyżki oleju kokosowego (w postaci płynnej)
2 łyżki cukru z prawdziwą wanilią (1 łyżka, jeśli użyjemy waniliowego mleka sojowego)
1/4 szklanki cukru trzcinowego (więcej lub mniej w zależności od tego, czy mleko, którego użyjemy, jest słodzone)


Przygotowanie:

     Arkusz ciasta francuskiego kroimy na pół. Obie połówki obficie nakłuwamy widelcem i obie pieczemy w piekarniku zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. W trakcie pieczenia, gdy zobaczymy, że ciasto urosło, możemy je delikatnie przygnieść widelcem. To samo robimy po upieczeniu. Ugniatamy i nieznacznie nakłuwamy, aby było jak najbardziej płaskie.
     Z przygotowanej ilości zimnego mleka odlewamy 1/3 szklanki i dodajemy do niego cukier. Do pozostałości dodajemy mąkę. Aby nie było grudek, miksujemy mieszaninę w mikserze kielichowym. Odlaną 1/3 szklanki mleka z cukrem podgrzewamy na małym ogniu. Zmiksowane mleko z mąką wlewamy powoli do podgrzanego mleka z cukrem i ciągle mieszamy, dopóki nie uzyskamy gęstej masy budyniowej. Dodajemy olej kokosowy i ponownie mieszamy. Krem odstawiamy do wystygnięcia. Gdy wystygnie, miksujemy go mikserem ręcznym, aby masa była gładka.
     Na ostudzone ciasto francuskie nakładamy ostudzony krem. Wypukłe strony ciasta kierujemy do wewnątrz. Jeden płat przykrywamy drugim. Wierzch posypujemy cukrem pudrem. Najlepsza po odsiedzeniu kilku godzin w lodówce. Smacznego!






   
     A gdybyście byli w Krakowie, to polecam wpaść na Krupniczą do Restauracji Pod Norenami, gdzie możecie zjeść bardzo smaczne wegańskie sushi :)






9 komentarzy:

  1. wygląda smacznie:) muszę też w końcu zrobić takie ciasto, przyznaję się nigdy nie robiłam napoleonki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jadłam kiedyś taką napoleonkę od Zielonego Talerza, była pyszna :3

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie taką prawie napoleonkę o wiele chętniej bym zjadła od tradycyjnej :) jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm, wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. :) Czy olej kokosowy mogę zastąpić innego rodzaju olejem? To wygląda tak pysznie..

    OdpowiedzUsuń
  6. ciasto francuskie jest weganskie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny blog, podoba mi się więc dodałam go do mojej listy blogów wegetariańskich, liste można zobaczyć tu http://wega-kuchnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń